W 1913 roku, przy ul. Krakowskie Przedmieście 49, założono lecznicę dla zamożniejszych sfer miasta. Wówczas budynek był własnością pp. Iwańskich. W tym też roku został on oddany do użytku. Zaprojektował go architekt Bronisław Kochanowski. W październiku 1913 roku wizytowała go redakcja “Ziemi Lubelskiej”, po czym 15 dnia tego miesiąca ukazał się artykuł szczegółowy z tegoż miejsca.
W ostatnim czasie na łamach naszego magazynu pojawiła się informacja, jakoby powyższa prywatna lecznica miała by być w budynku dzisiejszego Sądu Okręgowego. Jak się okazało, prawdopodobnie w okresie międzywojennym doszło do przenumerowania domów przy ul. Krakowskie Przedmieście. Tak więc funkcjonująca wówczas kamienica miała numer 47, natomiast dzisiaj nosi ona numer 49.
We wnętrzach lecznicy.
Pomieszczenia nowo-otwartej przychodni mieściły się na czwartym piętrze, jednakże nie było to duże utrudnienie dla pacjentów, gdyż bez żadnego trudu można tam było dostać się wygodną windą, przy czym z dołu można było się porozumieć z lecznicą za pomocą wewnętrznego telefonu.
Lecznica zajmowała cały front domu oraz część bocznych oficyn. Przez cały lokal ciągnął się szeroki i zupełnie widny korytarz, rzęsiście oświetlony w nocy lampami elektrycznymi. Po obu stronach korytarza rozmieszczone były pokoje dla chorych, mianowicie pięć podwójnych (na 2 łóżka dla chorego i towarzysza z jego rodziny) oraz 7 pojedynczych. Każdy pokój miał drzwi podwójne na korytarz, a okna – duże z pięknymi widokami na miasto. Same pokoje były słabo umeblowane, utrzymane w jasnych tonach kolorystycznych. Łóżka żelazne, sprężynowe z włosianymi materacami. W tym miejscu należy wspomnieć, iż lecznica zapewniała elegancką bieliznę ze znakami słońca w greckiej delcie – tak wyglądało godło. To wszystko sprawiało, że pacjenci wcale nie odczuwali, iż przebywają w suchych, surowych wnętrzach szpitalnych.
Najciekawszą częścią lecznicy niewątpliwie była część operacyjna i laboratoryjna. Były one odizolowane od części hotelowej. Z korytarza biegnącego wzdłuż, wchodziło się przede wszystkim do pracowni chemiczno-bakteriologicznej, zaopatrzonej w aparaty o najnowszej konstrukcji. Badania te prowadził dr Płaczkiewicz, który jednocześnie był dyrektorem całej lecznicy. W kolejnym pomieszczeniu znajdowała się sala opatrunkowa, przeznaczona do opatrywania chorych zarówno w dzień jak i w nocy. Opatrywanie podczas nocnych dyżurów ułatwiały 4 stu-świecowe lampy elektryczne, umieszczone po środku czterech ścian. Do sali operacyjnej wchodziło się przez pokój przygotowawczy, gdzie umieszczono specjalne miednice do mycia rąk dla lekarzy. W dalszym ciągu, za salą operacyjną znajdował się pokój sterylizacyjny, gdzie zainstalowano aparat do sterylizowania wody do rąk dla operatorów, a następnie aparat do sterylizowania opatrunków i bielizny chorych oraz narzędzi chirurgicznych. Dalej umieszczono wannę dla chorych idących na salę operacyjną. W tym pokoju dokonywane były też wszelkie czynności przygotowawcze.
Bibliografia:
“Ziemia Lubelska”, 1913 nr 282, [http://polona.pl/item/17528048/0/ – dostęp marzec 2015]
I.Kowalczyk, Zwiedzamy Lublin. Przewodnik, Lublin 2011.
Źródło do zdjęć: commons.wikimedia.org
Dodaj komentarz