Od pożarów bardzo często cierpiał Lublin klęski. Do wojny i moru przyłączył się w 1710 (1719 – błąd autorki – przyp red.) okropny pożar niszcząc znaczną część miasta poza murami położoną. Ogień wybuchł dnia 2 czerwca przy ulicy Kowalskiej, poza obrębem murów miejskich, gnany wiatrem przeniósł się do środka miasta i na przedmieścia; spaliły się ulice: Grodzka, Złota, Rybna, na Krakowskiem Przedmieściu Zielona, całe Podzamcze; przerażenie i trwoga ogarnęły mieszkańców, niewidząc ratunku oddali się pod opiekę Drzewa Krzyża Św. z kościoła Świętego Stanisława wyszła procesya i kapłan tą relikwią rozhukany żywioł przeżegnał, a płomienie natychmiast gasnąć zaczęły. Tym sposobem Lublin został uratowany od zupełnego zniszczenia.
Tak opisuje to wydarzenie Maria Ronikierowa w Ilustrowanym Przewodniku po Lublinie z 1901 roku. Dzisiaj mija dokładnie 296 lat od Wielkiego Pożaru naszego miasta. Wewnątrz murów kościoła św. Stanisława na Starym Mieście widnieje obraz nieznanego autora, na którym przedstawiono owo wydarzenie. Płótno powstało w latach 1720 – 1752. Poza wspomnianym pożarem, obraz wspaniale oddaje fizjonomię ówczesnego miasta. Na dole opisano poszczególne etapy rozprzestrzeniania się ognia oraz trasę wędrówki procesji, dzięki której „pożar … mocą i protekcią Krzyża Św. ugaszon.”

Bibliografia:
M. Ronikierowa, Ilustrowany Przewodnik po Lublinie, Lublin 1901.[ http://polona.pl/item/1398402/21/ – dostęp czerwiec 2015]
Plany i widoki miasta Lublina XVII – XXI wiek, pod red. M. Harasimiuk, D. Kociuby, P. Dymmela, Lublin 2007.
Dodaj komentarz