Home » Archiwum » Publicystyka » Reportaż » Niecodzienny plac zabaw na Czechowie

Niecodzienny plac zabaw na Czechowie

O Górkach Czechowskich ostatnio pisze się bardzo dużo. Obecnie znów dały o sobie znać przy pomocy p. Karola Białka na grupie Stary Czechów. Opublikował on ze swoich archiwów zdjęcia z lat 1982 – 1983, gdzie jest grupka dzieci bawiąca się przy czołgu oraz dziale wojskowym.

Tak wyglądały kiedyś Górki Czechowskie. Ale skąd u licha tutaj czołg?

Historia sięga prawdopodobnie aż 1916 roku. To wtedy powstał tu poligon wojskowy wraz dobrze rozbudowaną strzelnicą, którą można podziwiać z lotu ptaka na kolejnym zdjęciu z 1944 roku. Po II wojnie światowej, aż do lat 80 teren ten był wciąż wykorzystywany jako poligon wojskowy do kształcenia armii Polski Rzeczpospolitej Ludowej.

ŹRÓDŁO National Archives at College Park via fotopolskaeu

Jednakże w świadomości mieszkańców, beneficjentów poligonowej spuścizny teren ten jawi się jako istny plac zabaw z uszkodzonym wojskowym sprzętem. Z rozrzewnieniem pod postami na Facebooku wypisują swoje wspomnienia.

Lufa była obrotowa i stanowiło to ogromną atrakcję – można się było na niej wozić jak na karuzeli. Sąsiad kiedyś się wkurzył, przyjechał koparką i zepchnął działo do widocznego dalej rowu. Skutek był taki, że przechylona lufa wystawała w górę pod jeszcze większym kątem i jeszcze wyżej można się było na nią wdrapywać.

Jacek Zalewski

Poligon i strzelnica pojawia się na mapach WiG jeszcze w okresie międzywojenny. Być może powstał ten zespół w okresie carskim podczas tworzenia na al. Kraśnickich koszar dla 69-tego riazańskiego pieszego pułku. Wcześniej ten pułk miał plac ćwiczeń na Felinie. W latach 1967-1980 mieszkałem na Sławinku i zdarzało nam się zapuszczać na teren poligonu. Oczywiście gdy nie było tam ćwiczeń wojskowych. W głębi poligonu , w dolince stały różne uszkodzone pojazdy bojowe. Oprócz widocznego na zdjęciu t-34 i działa p.lot wóz piechoty z lat 50-tych. Może ktoś pamięta jeszcze inne pojazdy?

Wieńczysław Kowalski

Były jeszcze wraki co najmniej dwóch ciężarówek – jedna to chyba był Star 660, druga zaś kształtem pudła przypominała Lublina 51, ale głowy nie daję. Ponadto niedaleko było kilka bunkrów i niewielka sieć obetonowanych transzei i okopów – dziś chyba to jeszcze jest, ale zarośnięte na pewno jak diabli.

Przemek Parzyński

Chodziło się na poligon zbierać łuski i bawić się na armacie

Barbara Książek
Podziel się
Przeczytaj także:  Budowa Zalewu Zemborzyckiego

Zapraszam do słuchania podcastu #Lubstoria na Spotify

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Usługi programistyczne, graficzne oraz naming świadczy

Biuro REKLAMA

Do 15% zniżki dla patronów w

Najnowsza publikacja

Zobacz także:

Gwara m. Lublina

Słownik geograficzny

Almanach