Bardzo ciekawą wzmiankę znalazłem w Głosie Ziemi Chełmskiej o Radecznicy w powiecie zamojskim. Korespondent ubolewa na zmiany jakie wprowadzili zaborcy. Prawdopodobnie ma to związek ze zrywem w 1906 roku, kiedy to Polacy wystąpili przeciwko zaborcy rosyjskiemu organizując strajki.
Nie inaczej było w Radecznicy. Z kościoła (dzisiaj Sanktuarium) zrobiono cerkiew, a zamiast Bernardynów zamieszkały tam mniszki prawosławne. Cudowny obraz św. Antoniego został przeniesiony od Łabuń, aby ochronić go przez rosyjskim mirem. Ponieważ kiedy Rosjanie opanowali klasztor radecznicki, pragnęli zniszczyć wszystko co katolickie.
By „nie było tak tragicznie”, Moskale utrzymali w swojej nowej cerkwi zwyczaj urządzania na dzień św. Antoniego odpustu podług polskiego kalendarza. Przy pomocy popów i policjantów spędzali oni z okolicznych powiatów ludność prawosławną pod groźbą utraty zbawienia. Zachęcali lud również przez wystawianie stołów z jadłem i napojami, rozdawali medaliki i krzyżyki i wydawnictwa Bractwa prawosławnego z Chełma i Zamościa. Pomimo tego na odpust przychodziło coraz mniej ludzi. Nie pomogła obecność Arcypopa Eulogjusza, który wyjechawszy z Dumy petersburskiej rozpoczął objazd całego swojego biskupstwa.
Co było na kazaniach? Jak można się domyśleć, wychwalanie wiary prawosławnej, a zniesławianie księży katolickich. Prosty lud chłopski rzecz jasna tego nie kupował i twardo w duchu sprzeciwiał się przedstawionej takiej wersji. Niestety wśród włościan byli także kolaboranci. Chodzili oni do Arcypopa i składali skargę na Ordynację (rody magnackie), która miała ich krzywdzić.
Wstyd i hańba tym włościanom z Chłopkowa i Żurawia, którzy dopuścili się tej podłości.
Źródło:
Głos Ziemi Chełmskiej : pismo poświęcone sprawom narodowym., 1907 nr 3/5 [ https://polona.pl/item-view/3b539b38-20c1-4115-acc2-42561e6f3dbf?page=0 – dostęp sierpień 2024 ]