Ojciec Paweł Ruszel cieszył się wielką sympatią i szacunkiem zarówno wśród parafian, jak i współbraci dominikanów. Jego gorliwe modlitwy oraz skromne, ascetyczne życie były dla wielu inspiracją. Często modlił się przed obrazem Matki Boskiej, który do dziś można zobaczyć w Kaplicy Ruszlowskiej – nazwanej tak właśnie na jego cześć. Ascetyczne życie ojca Ruszla oznaczało wyrzeczenie się wszelkich zbytków i skupienie na pobożności oraz prostocie. Żadnych deserów czy luksusów – pełna pokora i umiar.
Pewnego dnia ojciec Ruszel ciężko zachorował. Ani lekarze, ani modlitwy braci i parafian nie zdołały mu pomóc. Zakonnik zmarł, jednak przed pogrzebem stało się coś niewyjaśnionego – jego ciało zniknęło. Wśród ludzi zaczęły krążyć plotki, że Bóg zabrał ojca Ruszla do siebie, zarówno duszę, jak i ciało, co szybko uczyniło go postacią niemal świętą.
Tymczasem w klasztorze zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Na korytarzach pojawiał się tajemniczy cień, a organy same grały. Bracia zakonni odczuwali chłodny powiew i w odpowiedzi gorliwie się modlili. Zjawa, przypominająca ojca Ruszla, nikomu nie robiła krzywdy, ale budziła wielkie emocje. Wieść o niej rozniosła się po okolicy.
Kiedy klasztor przejęły władze carskie, zjawa nadal nawiedzała dawne mury. Dwóch żołnierzy, którzy ją spotkali, zareagowało różnie – jeden uciekł w panice, a drugi oddał strzał. Kula wbiła się w ścianę, a za nią odkryto wnękę. W środku znaleziono ludzki szkielet, trzymający różaniec i szkaplerz ojca Ruszla. Po tym wydarzeniu zjawa zniknęła na zawsze.
Historia ojca Ruszla pokazuje, jak łatwo z dobrych intencji rodzą się legendy. Ludzie chcieli podkreślić jego wyjątkowość, tworząc opowieść o wniebowzięciu ciała. Tymczasem, jak mówi legenda, jego dusza pozostała na ziemi, by wyjaśnić prawdę i oddać sprawiedliwość rzeczywistości. Ojciec Ruszel nie potrzebował nadmiernej glorii – wystarczał mu szacunek, na który zasłużył swoim życiem.
Zapraszamy do obejrzenia filmu na kanale Paweł z Lublina