W „Nowej Ziemi Lubelskiej” z marca 1924 roku znalazłem artykuł z prezentacji miejskich sikawek strażackich. W 1924 roku Miejska Straż Ogniowa dysponowała ośmioma sikawkami ręcznymi, podzielonymi na trzy plutony. Na pierwszą wieść o pożarze wyjeżdżał I pluton w składzie: jeden wóz rekwizytowy, jedna sikawka, dwie beczki i piętnastu strażaków. Drugi pluton był gotowy do wyjazdu w ciągu 15 minut po pierwszym. Wyjazd trzeciego plutonu, przy wykorzystaniu miejskiego taboru, zajmował od 35 do 45 minut od momentu alarmu.
Po mobilizacji wszystkich trzech plutonów straż mogła uruchomić dziesięć prądów wody – oczywiście pod warunkiem, że znajdowała wystarczającą liczbę ludzi do pompowania. Uruchomienie jednej sikawki wymagało 20 silnych osób (10 do pompowania i 10 w rezerwie). W pełnej mobilizacji, by użyć wszystkich sikawek, potrzeba było aż 150 osób.
Ze względu na odstępy czasowe pomiędzy wyjazdami plutonów straż ogniowa w ciągu godziny od alarmu była w stanie zmobilizować wszystkie swoje narzędzia. Jednak tak stopniowe wprowadzanie sprzętu do akcji pożarowej utrudniało szybkie stłumienie pożaru w zarodku. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, przez co nawet zintensyfikowana akcja wszystkich plutonów bywała niewystarczająca, by opanować żywioł.
Zalety sikawki motorowej
Zupełnie inaczej wyglądałaby akcja przy użyciu sikawki motorowej. Taki sprzęt mógł wyjeżdżać natychmiast po alarmie razem z I plutonem. Motor, który przywoził sikawkę na miejsce pożaru, był skonstruowany w taki sposób, że po przesunięciu przekładni mógł od razu uruchomić sikawkę zamontowaną na pojeździe.
Sikawka motorowa, przy podłączeniu węży tłocznych i rozgałęzieniu (tzw. trójnikach), była w stanie dostarczyć 5, 6, a nawet 8 prądów wody, osiągających wysokość trzech pięter. Przy takiej wydajności straż mogła skutecznie opanować nawet większe pożary w zarodku. Co więcej, do obsługi sikawki motorowej wystarczała jedna osoba – szofer-mechanik, który przyprowadzał ją na miejsce.
Dzięki temu oszczędność siły roboczej pozwalała straży skupić się na ratowaniu życia i mienia w płonących budynkach, zamiast angażować ludzi do pompowania wody.
Efektywność pracy motorowej
Sikawki motorowe cechowała precyzja i wydajność, znacznie przewyższające możliwości sikawek ręcznych. Głębokość ssania i wysokość wyrzucania prądu wody były zdecydowanie większe, co czyniło ten sprzęt bardziej efektywnym w działaniach ratowniczych.
Wprowadzenie sikawek motorowych znacząco poprawiłoby efektywność i szybkość działania miejskiej straży ogniowej, przyczyniając się do lepszej ochrony życia i mienia mieszkańców.
Źródło:
Nowa Ziemia Lubelska R.2, nr 68 (9 marca 1924) – dostęp styczeń 2025