Premiera „Rozwój urbanistyczny Lublina w latach 1918 – 1989” (Kup teraz!). Wysyłka kurierem lub odbiór osobisty od 25 kwietnia

Sklep

Konto

Masz książkę, która zasługuje na życie? Sprzedaj ją do Kiosku! Sprawdź!

XIX – wieczne ogrody w Lublinie i ówczesnych okolicach

Ogród obsadzono młodymi drzewami – kasztanowcami, akacjami i lipami – które jednak nie miały jeszcze czasu w pełni się rozrosnąć. Warunki glebowe nie sprzyjały ich wzrostowi, co sprawiało, że park nie prezentował się jeszcze okazale. Mimo to z czasem miał szansę stać się przyjemnym miejscem odpoczynku, szczególnie że jego lokalizacja – z dala od miejskiego zgiełku – czyniła go idealnym terenem spacerowym.

Warto zaznaczyć, że w 1822 roku cały folwark Bronowice został wydzierżawiony przez Antoniego Makarowicza, a później przejęty przez Chruścielewskiego, który był zobowiązany do założenia publicznego ogrodu. Ostatecznie część terenów została wykupiona przez prywatnych właścicieli, ale ogród oraz kamieniołomy pozostały własnością miasta.

Plac Litewski był popularnym miejscem spacerowym, otoczonym alejami drzew i wyposażonym w ławki, na których odpoczywali mieszkańcy miasta. Znajdował się tam również ogród gubernatora, ozdobiony licznymi roślinami. Najważniejszym elementem placu była kolumna upamiętniająca Unię Lubelską, pierwotnie wzniesiona w 1569 roku przez Zygmunta Augusta. W 1825 roku zniszczoną kamienną konstrukcję zastąpiono żelaznym pomnikiem.

Naprzeciwko placu Litewskiego znajdował się ogród Tivoli, który dawniej pełnił funkcję letniego teatru, lecz w XIX wieku popadł w zaniedbanie.  Tu znajdował się także pomnik kamienny z napisem Carolo Koeller LD. C. C.

U zbiegu ulic Panny Maryi i Bernardyńskiej, naprzeciwko dawnego kościoła i klasztoru Bernardynów oraz gmachu żeńskiego gimnazjum, pod koniec XIX wieku założono piękny wirydarz, który szybko stał się przyjemnym miejscem spacerów. Był to starannie utrzymany skwer, wzbogacony zielenią i elementami ozdobnymi.

W 1875 roku śp. Jan Baranowski, były dyrektor Obserwatorium Astronomicznego w Warszawie, ufundował tam marmurowy kompas. Był on nie tylko elegancką dekoracją, ale także świadectwem zainteresowania nauką i astronomią w tamtym czasie.

Nieopodal, przy ulicy Bernardyńskiej, naprzeciwko ulicy Żmigród, znajdowała się posiadłość Karola Vettera – właściciela znanej w Lublinie destylarni i browaru. Dawniej teren ten należał do zakonu Reformatów, którzy prowadzili tu swój klasztor i kościół św. Kazimierza. Po przeniesieniu zakonników do Kazimierza Dolnego w 1844 roku, cały kompleks zakupił Karol Vetter.

Szczególną dumą nowego właściciela stał się rozległy ogród, który pierwotnie pełnił funkcję klasztornego wirydarza. Vetter zaaranżował go na wzór nowoczesnych ogrodów, dostosowując do własnych potrzeb i otwierając go dla mieszkańców Lublina w dni powszednie.

Było to miejsce wyjątkowe – nie tylko estetyczne, ale i funkcjonalne. Znajdowały się tam cieplarnie oraz pędzarnie do uprawy egzotycznych roślin, a także starannie prowadzone inspekta (oszklone grządki do hodowli roślin wymagających ciepła). Ogród był doskonale utrzymany – zdobiły go sadzawki i kanały, nad którymi przerzucono malownicze mostki. Spacerowicze mogli odpoczywać w cieniu altan, podziwiać kioski ogrodowe, przechadzać się wśród alejek otoczonych kwitnącymi klombami i drzewami owocowymi. W ogrodzie uprawiano także warzywa, co świadczyło o jego użytkowym charakterze.

Oprócz miejskich parków i skwerów Lublin w XIX wieku mógł pochwalić się wieloma prywatnymi ogrodami, które stanowiły zarówno miejsca rekreacji, jak i starannie prowadzone przestrzenie użytkowe.

Jednym z najbardziej malowniczych był ogród Widigiera, położony na falistym stoku góry. Już sama jego lokalizacja czyniła go niezwykle atrakcyjnym – stare drzewa i cieniste aleje nadawały mu naturalny urok. W tym ogrodzie powstał także teatr letni, który ożywiał kulturalne życie miasta i przyciągał mieszkańców spragnionych rozrywki.

Wśród starannie prowadzonych ogrodów warto wymienić ogród przy szpitalu św. Łazarza, który został założony w 1659 roku z fundacji Mikołaja i Zofii z Tenczyńskich Daniłowiczów, podskarbich koronnych. Znaczącą przestrzenią zieloną był także ogród przy dawnym klasztorze Brygidek, później przejęty przez zakon Wizytek. Znajdował się on przy kościele Matki Bożej, który wraz z klasztorem został ufundowany przez Władysława Jagiełłę w 1426 roku jako upamiętnienie zwycięstwa pod Grunwaldem.

Na uwagę zasługiwał również ogród Michała Arcta, położony przy ulicy Początkowskiej. Był to przykład owocowo-spacerowego ogrodu, prowadzonego z niezwykłą starannością i dbałością o estetykę. Nieco inny charakter miał ogród przy pałacu biskupim, który choć mniejszy, także wpisywał się w bogatą tradycję zielonych terenów miasta.

W Lublinie istniały również ogrody klasztorne i kościelne, choć nie wszystkie były w równie dobrym stanie. Ogród przy kościele ewangelickim prezentował się okazale, natomiast ogród po-misjonarski znajdował się w zaniedbaniu, choć nadal urzekał starodrzewiem i dziką roślinnością. Podobnie wyglądała sytuacja ogrodu dominikańskiego przy ulicy Ciechówka, który wymagał większej troski. Dużych nakładów wymagał również ogród proboszcza na Kalinowszczyźnie, który choć rozległy, również pozostawał zaniedbany.

W XIX wieku w Lublinie działał ogrodnik-amator pan Vallecourt, który przyczynił się do wzorowego urządzenia kilku ogrodów i zaszczepił wśród mieszkańców większe zamiłowanie do ogrodnictwa.

Gdy mieszkańcy Lublina pragnęli odpoczynku na łonie natury, często wybierali się na Sławinek – malowniczą miejscowość podmiejską, która była popularnym celem spacerów i wycieczek. Znajdowało się tam źródło wody żelazistej, przy którym urządzono kąpiele lecznicze. Otaczający dom kąpielowy starodrzewny ogród stanowił wyjątkową przestrzeń rekreacyjną, położoną tuż nad wodą i w pobliżu rozległych łąk. Choć jeszcze kilka lat wcześniej teren ten nie był najlepiej utrzymany, w ostatnim czasie zyskał wiele dzięki starannej pielęgnacji i modernizacji.

Lublin w XIX wieku mógł poszczycić się bogactwem ogrodów i terenów zielonych – zarówno tych publicznych, jak i prywatnych. Były one świadectwem nie tylko dbałości o estetykę miasta, ale także troski o zdrowie i jakość życia jego mieszkańców.

Źródło:

Ogrodnik Polski : dwutygodnik poświęcony wszystkim gałęziom ogrodnictwa T. 7, Nr 15 (1885)

Ogrodnik Polski : dwutygodnik poświęcony wszystkim gałęziom ogrodnictwa T. 7, Nr 16 (1885)

Strony: 1 2

Wesprzyj portal, udostępniając znajomym:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *