W latach 20. XX wieku, gdy odrodzone państwo polskie budowało swoje siły powietrzne, właśnie w Lublinie powstawały maszyny, które miały unosić się nad ojczystym niebem. Lublin to miasto, w którym nie brakowało momentów wielkich ambicji i innowacyjnego ducha. Tak było w przypadku tego pierwszego prywatnego zakładu lotniczego w Polsce.

Według doniesień prasowych z końca lat 20., fabryka Plage i Laśkiewicz miała otrzymać duże zlecenie na produkcję samolotów „Fokker”. To była znacząca informacja – oznaczała, że lubelski zakład będzie jednym z kluczowych graczy w rozwoju polskiego lotnictwa wojskowego. W związku z tym w fabryce trwały intensywne przygotowania – dostosowywano warsztaty, kompletowano specjalistyczne narzędzia, a nawet planowano budowę nowych hal produkcyjnych.
Aby sprostać wyzwaniu, Lublin musiał sięgnąć po międzynarodowe doświadczenie. W tym celu naczelny dyrektor fabryki, inżynier Zygmunt Zakrzewski, udał się do Amsterdamu, gdzie odwiedził tamtejsze zakłady Fokkera. Celem wizyty było poznanie technologii produkcji nowoczesnych maszyn. Szczególną uwagę zwrócono na nowatorską konstrukcję – stalowy kadłub w połączeniu z drewnianymi skrzydłami, co miało poprawić wytrzymałość i osiągi samolotu.
Działalność fabryki Plage i Laśkiewicz w Lublinie była jednym z fundamentów rozwoju polskiego przemysłu lotniczego. Wcześniej zakład specjalizował się w budowie wagonów kolejowych i sprzętu wojskowego, ale w latach 20. dynamicznie wszedł w świat lotnictwa. Produkowane tu samoloty miały nie tylko służyć polskiemu wojsku, ale także umocnić pozycję Lublina jako ośrodka technicznej myśli lotniczej.
Źródło: