Twój koszyk jest obecnie pusty!
Premiera „Rozwój urbanistyczny Lublina w latach 1918 – 1989” (Kup teraz!). Wysyłka kurierem lub odbiór osobisty od 25 kwietnia
Masz książkę, która zasługuje na życie? Sprzedaj ją do Kiosku! Sprawdź!
Gdy w 1944 roku Lublin stał się pierwszym wyzwolonym miastem Polski, życie próbowało wrócić na dawne tory. W zrujnowanym kraju brakowało wszystkiego – lekarzy, sprzętu, budynków. Nie było jednak wątpliwości, że jednym z pilniejszych problemów było zapewnienie opieki psychiatrycznej. Dramat okupacji, utrata bliskich, powstanie warszawskie, obozy – te wszystkie wydarzenia pozostawiły ślady w psychice tysięcy ludzi.
Już w grudniu 1944 roku rektor UMCS, prof. Henryk Raabe, zwrócił się do władz Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o przekazanie majątku w Abramowicach na potrzeby powstającego szpitala psychiatrycznego. W dawnym dworze już wcześniej umieszczano chorych, ale formalne przyjęcia rozpoczęły się w styczniu 1945 roku.
Szpital w Abramowicach był pierwszą taką placówką na wschód od Wisły. Zniszczenie zakładu psychiatrycznego w Choroszczy i dewastacja szpitala w Chełmie sprawiły, że nagle zabrakło miejsc dla pacjentów z całego regionu. Cierpiący na tzw. „psychozy reakcyjne” – wywołane traumą wojenną – zgłaszali się tłumnie. W ich gronie były dzieci wydobyte spod gruzów, ocaleni z obozów, osoby, które straciły bliskich.
Szpital powstaje w pośpiechu
Pierwszym dyrektorem placówki został profesor UMCS, dr Ossendowski. Budynek dworski szybko zaadaptowano na potrzeby szpitala, choć prace remontowe trwały w najlepsze. Sytuacja była tak dramatyczna, że chorych przyjmowano, zanim ukończono prace instalacyjne. Część pacjentów ulokowano w parterowych pomieszczeniach, podczas gdy w innych murarze i cieśle pracowali nad rozbudową pawilonu.
Możliwości rozwojowe ośrodka były ogromne. Majątek Abramowice obejmował 9 hektarów ziemi, w tym park i sad, które miały służyć terapii zajęciowej na świeżym powietrzu. Planowano także budowę nowoczesnej pralni i instalację elektrycznego systemu pompowania wody, co miało zastąpić starą ręczną pompę.
Nie bez znaczenia było także powiązanie szpitala z UMCS. Studenci medycyny mieli tu odbywać ćwiczenia i praktyki, a w przyszłości – jeśli udałoby się rozwiązać problem komunikacji – także wykłady psychiatryczne.
Nowoczesne podejście do leczenia
W kwietniu 1945 roku gotowy był już pierwszy pawilon na 120 łóżek. Co ciekawe, od samego początku szpital stawiał na nowoczesne metody terapii. Dyrekcja chciała zerwać z surowym wizerunkiem zakładu zamkniętego. Świadczyły o tym choćby okna – pozbawione krat, co w tamtym czasie było rzadkością.
Szczególnie interesującym pomysłem była koncepcja „luksusowego sanatorium dla nerwowo chorych”, w którym planowano wykorzystać koloroterapię, odpowiednie oświetlenie i eleganckie umeblowanie, aby stworzyć pacjentom warunki dalekie od tradycyjnego szpitala psychiatrycznego. Wprowadzano też hydroterapię – prysznice miały stać się częścią leczenia.
Źródła:
Renata Marciniak, Dawniej dwór, dziś szpital i klinika uniwersytecka, W: Gazeta Lubelska : niezależne pismo demokratyczne. 1945, nr 29 (13 marca)
Dzieje Lubelszczyzny 1944-1956 – Aspekty społeczne, gospodarcze, oświatowe i kulturalne, IPN Lublin 2017.
Pomagamy
Chcesz zamówić artykuł sponsorowany?
Szukaj ofert na Linkhouse i Whitepress
Obserwuj nas
Dodaj komentarz