Sklep

Konto

Karoserie z zakładów E. Plage i T. Laśkiewicz

Lubelszczyzna kojarzy się dziś z tradycją, kulturą i historią, ale mało kto pamięta, że w okresie międzywojennym właśnie tutaj powstawały jedne z najnowocześniejszych karoserii samochodowych w Polsce. W czasach, gdy kraj dopiero dźwigał się z gruzów po odzyskaniu niepodległości, Lublin odgrywał znaczącą rolę w budowie polskiej motoryzacji. Przyjrzyjmy się fascynującej historii lubelskich zakładów E. Plage i T. Laśkiewicz – pionierów innowacyjnych rozwiązań, które zawstydzały nawet zagraniczną konkurencję.

Historia zakładów E. Plage i T. Laśkiewicz sięga końca XIX wieku. Początkowo firma zajmowała się produkcją aparatury dla gorzelni, browarów, kuchni polowych i okrętów wojennych. Z czasem rozszerzyła działalność o przemysł lotniczy, a po 1924 roku – również o motoryzację. To właśnie wtedy rozpoczęto produkcję samochodowych nadwozi, co było krokiem milowym nie tylko dla samej firmy, ale i dla całej branży w Polsce.

W drugiej połowie lat 20. XX wieku, zakład zatrudniał nawet 97 robotników, w tym 3 mistrzów i 4 uczniów zawodu. Linię produkcyjną stanowili ślusarze, tokarze, blacharze, lakiernicy i tapicerzy – cała gama specjalistów, których kunszt przekładał się na niezwykłą jakość wyrobów.

Jednym z najbardziej imponujących osiągnięć zakładów był projekt i wykonanie 14 limuzyn Buick dla firmy Elibor – generalnego przedstawiciela tej marki w Polsce. Jak pisze Mieczysław Kurzątkowski, auta te były dopracowane w najdrobniejszych detalach – od estetyki pokryw silnika i maski aż po wnętrza kabin, które zachwycały kunsztem wykończenia. Ciekawostką jest fakt, że zakład opracował własną metodę lakierowania nitrocelulozowego, która pozwalała uzyskać efekt lśniącej tafli szkła – nowoczesne i estetyczne rozwiązanie, które znacznie wyprzedzało ówczesne standardy.

Zakłady nie ograniczały się jednak do aut osobowych. Producent realizował także zamówienia na autobusy – w tym sztabowe i turystyczne, jak np. pojazdy wykonane dla Polskiego Touring Klubu. Zachowały się fotografie pojazdów na podwoziach marek Lincoln, Fiat, Stutz czy Saurer, z których każdy wyróżniał się nietuzinkowym wyglądem.

Projektowane w Lublinie nadwozia były także montowane na pojazdach wojskowych i ambulansach. Zachowane zdjęcia pokazują m.in. prototyp autobusu dalekobieżnego z 1928 roku oraz karetkę na bazie ciężarówki z lat 30. Ciekawostką jest też rekonstrukcja tzw. „limuzyny pulmanowskiej” – 7-miejscowego auta o stylizowanym, bogato zdobionym wnętrzu i osobnej przestrzeni dla kierowcy.

Co ciekawe, stylistyka wielu pojazdów z Lublina mogła śmiało konkurować z modą samochodową ówczesnego Paryża. Płynne linie nadwozia, charakterystyczne błotniki, wyszukane detale i efektowne przetłoczenia – to wszystko sprawiało, że lubelskie samochody mogłyby z powodzeniem trafić na łamy magazynów ilustrowanych, takich jak „L’Illustration” czy „Le Miroir”.

Inspiracją były rozwiązania belgijskiej firmy Van den Plas, której stylistę, Aleksieja Sakonffsky’ego, naśladowano w wielu krajach Europy. Jego kreacje cechowały się dynamiką i lekkością – cechami, które z powodzeniem odnalazły się również w karoseriach z Lublina.

Niestety, jak wiele ambitnych przedsięwzięć w Polsce międzywojennej, także i karoseryjny dział zakładów E. Plage i T. Laśkiewicz musiał zmierzyć się z kryzysem gospodarczym lat 30. W 1932 roku pracowało już tylko 20 robotników, a rok później zaledwie 4. Próby ratowania firmy przez rozszerzenie produkcji o meble nie powiodły się. W 1933 roku zamknięto dział karoserii, a krótko potem firma została zlikwidowana.

Jeśli ktoś z Czytelników posiada stare fotografie, dokumenty lub rodzinne wspomnienia związane z lubelską motoryzacją – zachęcamy do kontaktu z redakcją RynekLubelski.pl. Razem ocalmy tę fascynującą historię od zapomnienia.

Tekst napisany na podstawie artykułu Mieczysława Kurzątkowskiego. „Spotaknia z Zabytkami”, 1991 nr 6.

W tym miesiącu wspierają Nas:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *