Sklep

Konto

Szkoła powszechna w Strzeszkowicach

W niewielkich wsiach Strzeszkowice Duże i Strzeszkowice Małe, liczących łącznie niespełna 350 mieszkańców, w 1923 roku zrodziła się inicjatywa, która pokazuje, jak wielką siłę ma wspólnota. To właśnie tu, w czasach gdy wiejskie szkoły borykały się z brakiem podstawowych warunków do nauki, a budowa nowego budynku szkolnego była wydatkiem nie do udźwignięcia, mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce.

Podobnie jak w wielu innych miejscowościach regionu, dzieci ze Strzeszkowic uczyły się w prowizorycznych warunkach – o własnym budynku szkolnym nie było nawet mowy. Szukano więc lokalu w domach prywatnych, jednak i to rozwiązanie nie było łatwe – trudności mnożyły się, a nadzieja gasła.

Wtedy na scenę wkroczył pan Stanisław Brzeziński, lokalny gospodarz, który wykazał się niezwykłą hojnością i dalekowzrocznością. Zaproponował, że odda na własność swój dom, położony przy szosie Lublin–Kraśnik, z przeznaczeniem na szkołę powszechną. To wydarzenie odbiło się echem w całej okolicy – oto ktoś bezinteresownie oddaje swój majątek dla dobra wspólnego, by dzieci mogły uczyć się w godnych warunkach.

Wieś nie pozostała bierna. Mieszkańcy jednogłośnie przyjęli darowiznę z wdzięcznością i postanowili przygotować budynek do użytku. Uchwalono społeczny podatek – po jednym pudzie żyta z każdej morgi, by ze sprzedaży zboża sfinansować remont. By przyspieszyć realizację planu, powołano Komitet Organizacyjny, w skład którego weszli m.in. Janina Brzezińska, Teofila Stadnicka, Stanisław Brzeziński (senior), Tomasz Dzięglewski, Kazimierz Pyca, Wacław Nejman i Antoni Zając.

Nie zabrakło też osób odpowiedzialnych za zbieranie składek – poborcami zostali Jan Parczyński, Józef Goronek, Franciszek Sieńko i Antoni Sobczak.

Cała wieś żyła tą sprawą – od dzieci po starców. Już wkrótce dzieci z obu Strzeszkowic mogły usiąść w odnowionych ławkach, w prawdziwej szkole. A imię Stanisława Brzezińskiego przez długie lata pozostało w ich pamięci – jako tego, który uwierzył w moc edukacji i dobro wspólne.

Dziś ta historia przypomina nam, że wielkie zmiany nie zawsze zaczynają się od wielkich pieniędzy czy politycznych decyzji. Czasem wystarczy jeden człowiek z wizją i społeczność, która potrafi się zjednoczyć wokół wspólnego celu. Strzeszkowice w 1923 roku dały piękny przykład tego, czym jest prawdziwa obywatelska postawa.

Źródło:

Głos Lubelski : pismo codzienne : [organ prasowy endecji lubelskiej Narodowej Demokracji], 1923, R. 10, nr 344

W tym miesiącu wspierają Nas:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *