Twój koszyk jest obecnie pusty!
Kilka dni zaledwie minęło od chwili, gdy niemieckie wojska w popłochu opuściły Lublin, zostawiając za sobą ruiny, dymiące zgliszcza i miasto pełne blizn wojennych. A jednak właśnie wtedy, gdy kurz wojennych kolumn ledwie opadł, cegielnia „Helenów” zaczęła wstawać z czerwonej ziemi i gruzów — jak symbol odbudowy, która wyrastała jak feniks z popiołów.
Niemcy, zaskoczeni natarciem Armii Czerwonej, nie zdążyli jej zniszczyć, choć wielu innym zakładom taki los nie był oszczędzony. Podczas okupacji cegielnia pracowała wyłącznie na potrzeby niemieckiego okupanta — to właśnie z jej czerwonych cegieł wznoszono mury Majdanka: komory gazowe i krematoria, w których śmierć wyciągała ręce po kolejne ofiary. Ponad pół miliona cegieł posłużyło wówczas do „krzewienia kultury niemieckiej”, jak cynicznie określano tę działalność w okupacyjnych raportach.
Po wojnie cegielnia „Helenów” biła jednak w innym rytmie. Służyła przede wszystkim wsiom, których domy spłonęły, rozsypały się, rozsypały jak domki z kart. Trzy komplety pieców i 45 ludzi — to oni tworzyli fundament tej odbudowy. Dwanaście tysięcy cegieł dziennie opuszczało wówczas mury cegielni — choć brakowało sprzętu i drewna na opał.
Robotników, których Niemcy wywieźli do pracy przymusowej w Rzeszy, nie sposób było policzyć. Ale ci, którzy zostali, zgłosili się do pracy bez wezwania. Wiedzieli, że nie czas czekać — że trzeba było chwycić za kilof, łopatę, że każda para rąk miała znaczenie.
Na miejscu powołano Komitet Robotniczy, który łączył rolę obrońcy interesów robotniczych i ogniwa współpracy z nowymi władzami.
Kierownik cegielni, Edmund Żubik, z dumą wspominał, że robotnicy pracowali z niezwykłą ochotą, świadomi, że każda cegła była krokiem do odbudowy wolnej i niepodległej Polski.
Patrząc wstecz na tę historię, można było poczuć, że „Helenów” był nie tylko fabryką cegieł, ale także fabryką nadziei. Bo nawet w popiołach wojny tliło się życie. Bo byli ludzie, którzy — choć wojna zabrała im wszystko — potrafili wstać i od nowa budować ten świat.
Źródło:
Gazeta Lubelska : niezależny organ demokratyczny. R. 1, nr 34 (9 września 1944)
W tym miesiącu wspierają Nas:
W Hrubieszowie też ocalała cegielnia Feniks która wypadała cegły aż do roku chyba 190?
Zostań naszym partnerem. Zapoznaj się z pakietami reklamowymi
od 49 zł / miesiąc
Pomagamy
Obserwuj nas
Dodaj komentarz