Lublin

Sklep

Konto

W ciemnościach po laur – Lublin i IX Wyścig Dookoła Polski – 1952

Był sierpniowy wieczór 1952 roku, kiedy Lublin zamarł w napięciu. I to nie z powodu awarii, lecz dlatego, że nadjeżdżali oni: kolarze dziewiątego etapu Wyścigu Dookoła Polski.

Ten dzień był prawdziwą próbą wytrzymałości. Zaczęło się o świcie w Rzeszowie, gdzie rozegrano indywidualną próbę czasową na trasie do Przeworska – 34 kilometry walki z czasem, z samym sobą, z bólem. Najszybszy był Wilczewski – 48 minut i 40 sekund. Zaraz za nim finiszował Wójcik, a trzeci – Królak.

Po odpoczynku i przewiezieniu do Tomaszowa Lubelskiego, rozpoczął się drugi akt tego kolarskiego dramatu – etap do Lublina, 105 kilometrów przez falisty, ale już lepszy asfalt. To tu, na ostatnich 15 kilometrach, zaczęła się decydująca rozgrywka.

Wójcik rzucił się do przodu, jakby czuł, że właśnie teraz ważą się losy całego wyścigu. Za nim popędzili Klabiński, Szczęśniak i Kapiak. Reszta została w tyle, osłabiona tempem i wcześniejszym wysiłkiem. Czwórka uciekających wpadła do miasta w absolutnej ciemności – jechali niemal na oślep, prowadzeni tylko cieniem drogi i reflektorami samochodów towarzyszących. Było w tym coś z partyzanckiej brawury, z wojennego echa – jakby duch dawnego Lublina, miasta cieni i oporu, towarzyszył im w tej nocnej szarży.

Na stadionie Ogniwa, oświetlonym reflektorami samochodów niczym scena teatralna, pierwszy pojawił się Klabiński – nieprawdopodobny finisz! Tuż za nim Kapiak, Wójcik i Szczęśniak. Wójcik, choć nie wygrał sprintu, został zwycięzcą etapu – jego łączny czas z dwóch odcinków był najlepszy: 4 godziny, 37 minut i 45 sekund.

Na mecie wiwaty mieszały się z oddechami znużonych zawodników. Lublin, choć w ciemności, stał się jasnym punktem tego wyścigu. To tu, w świetle reflektorów i mroku sierpniowego nieba, rozegrał się jeden z najbardziej dramatycznych momentów IX Wyścigu Dookoła Polski.

Źródło:

Sztandar Ludu : pismo Polskiej Partii Robotniczej, 1952, R. 8, nr 209

W tym miesiącu wspierają Nas:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *