W 16 marca 1917 roku powstało Towarzystwo „Pogotowie Ratunkowe w Lublinie” z inicjatywy majora Mariana Burzmińskiego, Polaka, Komisarza Rządowego władz austriackich. Siedzibą nowo-powstałej instytucji był Magistrat Miasta.
Do pierwszego Zarządu T-wa wybrani zostali dr Adam Brzeziński, Wacław Bajkowski, Teofil Kujawski, ś. p. Jan Turczynowicz, Maria Przanowska i Halina Rojowska. Zarząd ten funkcjonował do 1920 roku.
Przy 100 tysięcznym Lublinie rzeczą naturalną stała się potrzeba posiadania instytucji ratującej życie mieszkańców. Pierwszą konną karetkę ofiarował Mjr Burzmiński. Wyprodukowana w wiedeńskiej fabryce, została ochrzczona jako „Lublinianka”.
Do końca okupacji austriackiej nad całym Towarzystwem sprawował opiekę mjr Burzmiński. To on organizował finansowanie placówki. Należy przy tym zaznaczyć, że zatrudnieni tam lekarze i studenci medyczni nie pobierali wynagrodzenia za wykonaną pracę. Tak więc koszty prowadzenia były minimalne, a pogotowie mogło z powodzeniem funkcjonować.
Po odzyskaniu niepodległości na pogotowie spadł kryzys. Społeczeństwo nie miało czasu zwracać swojej uwagi na tą jakże potrzebną instytucję. Łączenie zaborów, plebiscyty, walki o granice Rzeczpospolitej, wyczerpywały i tak skromny budżet państwowy. Problemy finansowe sprawiły, że w 1920 roku rozważano nawet zamknięcie działalności. 17 marca tegoż roku w prasie lubelskiej pojawiały się informacje o zebraniu likwidacyjnym. Jednakże na jednym z posiedzeń pomimo wszystko zdecydowano o utrzymaniu pogotowia. Podjęto decyzję o organizowaniu okresowych zbiórek pieniężnych (często w swoich poszukiwaniach napotykałem na takie ogłoszenia), a także celowych imprez. Wydawano również broszury i coroczne kalendarze.
W 1923 roku sytuacja poprawiła się na tyle, że placówka otrzymała drugą karetkę konną, którą ochrzczono imieniem „Wanda”. Wykonano ją w Lublinie w fabryce Paszkowskiego. Stało się to szczególnie dzięki staraniom redaktora pisma „Dzień Polski” – Teodora Kaszyńskiego.
W 1923 jaki i 1924 roku pogotowie zorganizowało „maskarady sylwestrowe”, które zapewniły mu utrzymanie na ok. 1,5 roku. Ze względu na opłakane warunki, w 1926 roku zarząd placówki postanowił zwrócić się do Zarządu Miasta o stałą subwencję. Magistrat przydzielił jednorazową zapomogę, a o stałej subwencji kazał zapomnieć. Pomoc wyglądała nieco inaczej. Miasto oddało pogotowiu parę koni, stale opłacało jego woźnicę dając mu również mieszkanie. Ponadto Magistrat przydzielił pogotowiu 3-pokojowy lokal wraz z oświetleniem i opałem na strażnicę. Udzielał również dziennej zapomogi jej 3 felczerom. Z kolei wszystkie imprezy pogotowia zwolniono od podatku komunalnego.
W 1934 roku Pogotowie Ratunkowe z gmachu z tzw. Nowego Ratusza przeniosło się na Krakowskie Przedmieście 3. Miasto pokryło koszty odnowienia nowego lokum.
Aby uhonorować włodarzy miasta na uroczystym zebraniu Towarzsytwa nadano godność członków honorowych: prezydentowi miasta Bolesławowi Liszkowskiemu i Dyrektorowi Elektrowni Miejskiej inż. Romanowi Goli.
W 1936 roku dzięki inicjatywie Edwarda Jarzębowskiego został zawiązany Komitet Wykonawczy Fundacji Autokaretki Pogotowia pod protektoratem Józefa Piechoty (prezydenta miasta). Miasto otrzymało pojazd w 1937 roku, który nazwano imieniem zmarłego już prezydenta.
Źródło:
„Kurier Lubelski” 1975 nr 74, [http://biblioteka.teatrnn.pl/ – dostęp kwiecień 2016]
Kalendarz Informator Pogotowia Ratunkowego w Lublinie na rok 1939, Lublin 1938, [http://bc.wbp.lublin.pl/dlibra/ – dostęp sierpień 2017]
Dodaj komentarz