97 lat temu pierwsze dni listopadowe w Lublinie obfitowały w wielkie wydarzenia. 1 lub 2 listopada 1918 roku w Warszawie podjęto decyzję o utworzeniu ponadzaborowego, tymczasowego rządu, a na miejsce jego urzędowania wybrano nasze miasto. Tak więc fakt utworzenia stolicy w Lublinie nie był dziełem przypadku, lecz wynikiem narady Konwentu Organizacji A – kierownictwa obozu niepodległościowego pod nieobecność Józefa Piłsudskiego. Tam ustalono też, że Tymczasowy rząd miał istnieć aż do powrotu Piłsudskiego z Magdeburga.
Do rzeczywistego przejęcia władzy, tj. powstania Tymczasowego Rządu Republiki Polskiej doszło dopiero 6/7 listopada. Jednakże najważniejsze wydarzenie miało miejsce 3 listopada.
3 listopada odbyło się uroczyste zaprzysiężenie polskich urzędników. O godzinie 10. w sali audiencjonalnej gmachu generalnego gubernatorstwa przy pl. Litewskim, generał Gubernator, generał piechoty Lipośćak formalnie zwolnił urzędników w służbie austriackiej. Następnie wygłosił przemówienie w języku niemieckim i polskim, w którym wskazywał na przełomową chwilę w dziejach. Swoje wystąpienie zakończył życzeniem najlepszego rozwoju i wielkiej pełnej chwały przyszłości dla nowopowstającego Państwa polskiego, oraz okrzykiem „Niech żyje Polska”. Zebrani na sali, na ostatnie słowa swojego dotychczasowego zwierzchnika trzykrotnie powtórzyli „Zivio”. Następnie przemówił w imieniu wszystkich urzędników Polaków szef komisariatu cywilnego Muller, który z szacunkiem serdecznie podziękował gubernatorowi za rządy. W drugiej części spotkania głos zabrał obejmujący urząd generał Juliusz Zdanowski, któremu zostało przekazane formalne kierownictwo administracją kraju, po czym odbyło się uroczyste zaprzysiężenie urzędników.
To wydarzenie formalnie można uznać za moment, w którym Lublin oswobodził się spod władzy austriackiej.
W miarę przejmowania kolejnych urzędów w Lublinie przez Polaków oraz przychodzących informacji z Warszawy ludność miejska rozpoczęła próby „własnoręcznego” przejmowania władzy. Pewna grupa cywilów dostała się nawet do zamku lubelskiego, celem uwolnienia więźniów politycznych. Jednakże w wyniku wydanej wcześniej amnestii więźniowie ci zostali wypuszczeni, a pozostali jedynie bandyci skazani za poważne przewinienia. Jednostki cywilne nie zważając na to, rozbroili straż więzienną i uwolnili groźnych przestępców, którzy ukryli się w mieście i jego okolicach. Jednak jak donosi prasa, zarządzono natychmiastowy pościg i część bandytów ujęto jeszcze tego samego dnia. Ponadto ludność cywilna uzurpowała sobie prawo do odbierania uzbrojenia austriackim wojskowym.
Ekscesy ludności Lubelskiej spotykały się z krytyką dowództwa wojsk polskich. Pułkownik Edward Filous w ogłoszeniu do Ludności m. Lublina kategorycznie zabronił lublinianom używania broni pod groźbą postawienia pod sąd doraźny. Jednocześnie tego samego dnia zarządził stan wyjątkowy. Od tej pory (pod groźbą aresztowania) niedozwolonym było zbieranie się osób cywilnych na ulicach i placach. Zakazano sprzedaży alkoholu, a restauracje i inne miejsca publiczne miały być zamykane najpóźniej o godzinie 10. wieczorem. Ludności cywilnej nie wolno było wychodzić na ulice po godzinie 22.30. Wezwano do natychmiastowego zwrócenia broni do gmachu gubernatorstwa.
W szeregi wojska polskiego zaczęli napływać młodzi rekruci. Dworzec kolejowy został w pełni opanowany przez Polaków. Broń złożyli również będący w Lublinie Ukraińcy. Wieczorem miasto opuścił konsulat niemiecki. Towarzyszył mu polski konwój wojskowy. Ludność Lublina zgromadzona na trasie, pożegnała go donośnymi gwizdami.
W celu zachowania ładu i spokoju w mieście Tytus Makowski ze Straży Bezpieczeństwa Publicznego nawoływał do wstąpienia w jej szeregi. Ochotnicy powyżej 18 roku życia mieli zgłaszać się do dawnego Trybunału Koronnego. Organizacją własnych sił bezpieczeństwa zajęły się także podlubelskie wsie.
Źródło:
„Ziemia Lubelska” 1918 nr 532, [http://bc.wbp.lublin.pl – dostęp listopad 2015]