Gimnazjum Lubelskie przy ulicy Narutowicza 12 było 8-klasową placówką edukacyjną. Jego powstanie wiąże się z reformą szkolnictwa Aleksandra Wielopolskiego z 1862 roku.
Pierwszym dyrektorem owej szkoły był Józef Żuchowski – bardzo szanowany, wszechstronnie wykształcony człowiek. Ukończył on studia na Uniwersytecie Wileńskim ze stopniem „kandydata filozofii” oraz Uniwersytet Jagielloński jako „magister nauk wyzwolonych”. Przy ówczesnej ulicy Namiestnikowskiej wykładał logikę, historię powszechną, łacinę i język rosyjski. Wymagał bardzo dużo pracy oraz samodyscypliny, jednakże w czasie największej próby – po 1864 roku – zachował się jak należało. Okres po powstaniu styczniowym był bardzo trudny. Namnażały się represje. Młodzi ludzie czuli wiele obaw. Każdy z nich musiał posiadać papier urzędowy potwierdzający stanowisko społeczne. Wówczas z natychmiastową pomocą przybył p. dyrektor. Zapisywał do szkoły tuziny byłych powstańców, nawet już żonatych. W ten sposób uchronił ich od represji.
Pod jego skrzydłami uczniów kształciło znamienite grono pedagogiczne. Dla samych uczniów byli oni wręcz mistrzami. Jednym z nich – bardzo szanowanym i lubianym – był przyrodnik Julian Dobrzyński. Stale utrzymywał porządek w gabinecie. Swoich uczniów zachęcał do powtarzania doświadczeń fizycznych, sam wykonywał najtrudniejsze eksperymenty. Potem – jak się okazało później – prowadził też doświadczenia meteorologiczne. Inny przyrodnik – Aleksander Tołwiński – wprowadził do nauczania „doświadczenia chemiczne”, a także zaczął organizować wycieczki przyrodnicze. Szczególnie cenionym nauczycielem był młody matematyk, Aleksander Gostkowski. Poza „królową wszystkich nauk” interesował się też astronomią i botaniką. Sporządził wyjątkowy zielnik, ukazujący roślinność okolic Lublina.
Dużą rolę w wychowywaniu młodzieży odegrał nauczyciel łaciny i historii – Paweł Dembowski. Jego lekcje obfitowały w informacje nie dostępne w akceptowanej przez zaborców literaturze. Posiadał bogaty prywatny zbiór książek, które z chęcią wypożyczał uczniom.
Na koniec należy jeszcze wspomnieć o księdzu Ignacym Misińskim. Cieszył się dużym poważaniem wśród uczniów. Szczególną uwagę przywiązywał do tych, którzy byli na bakier z wartościami i tradycją. Zawsze potrafił prowadzić mądry dialog. Co niedziele odprawiał szkolne nabożeństwa w kościele powizytkowskim.
Źródło:
S. Fita, „Lublin pozytywistów”, W: Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska, Sectio FF, Philologiae, vol.23 (2005), Lublin 2005.
Dodaj komentarz