Chór ludowy z Głuska z I nagrodą w 1930 roku

Wesprzyj portal, udostępniając znajomym:

W jedną z niedziel 1930 roku ulice Lublina zaroiły się od młodzieży wiejskiej, przybyłej na wezwanie zarządu wojewódzkiego na dzień pieśni ludowej. Zdrowe, ogorzałe twarze i oczy błyskotliwe wzbudzały niemałe zainteresowanie.

Po nabożeństwie w kościele Wizytek i zwiedzeniu muzeum, wszyscy zebrali się w sali Towarzystwa Muzycznego. Przybyło również wiele osób z miasta, zainteresowanych działaniami młodzieży wiejskiej. Sala Towarzystwa i galerie były przepełnione.

Przy stole jury zasiedli: pan Bugajski, profesor Grzywa, dyrektor Ramułt, profesor Wierzbicki i profesor Wroński. Rozpoczęły się zawody chórów, poprzedzone wprowadzeniem pana Kłosowskiego o pieśni ludowej, jej pięknie i znaczeniu, jako skarbnicy, z której czerpali muzycy tacy jak: Chopin, Moniuszko, Karłowicz i inni.

Pieśni płynęły jedna za drugą, coraz piękniejsze, a w każdej dało się zauważyć pracę i staranie, aby jak najlepiej przedstawić je słuchaczom. Serca słuchaczy rosły z dumy, obserwując rozwijającą się ówczesną wiejską młodzież, która robiła takie postępy.

Na wyróżnienie zasłużyły chóry z Gluska, Grabowca i Krzczonowa, którym w tej kolejności jury przyznało nagrody. Dwugodzinną przerwę obiadową wykorzystano na zwiedzanie miasta, a o godzinie 16 młodzież stawiła się na popularnym koncercie pani Argasińskiej.

Kulminacyjnym punktem dnia była wieczornica ludowa, poprzedzona uroczystym rozdaniem nagród. Dyrektor Ramułt w serdecznych słowach zwrócił się do chórzystów, a podkreślając ich pracę i staranność, zachęcał do wytrwałości i nieustępliwości w dążeniu na wyżyny, a nagrodzonym życzył dalszych sukcesów.

Nagrodę ufundowaną przez Centralny Zarząd Kółek Rolniczych, piękny puchar srebrny, otrzymał chór z Gluska, pod dyrekcją A. Łomańskiego, byłego ucznia lubelskiej szkoły muzycznej. Drugą nagrodę – dar lubelskiego kuratorium – 3 mandoliny i gitarę – otrzymał chór z Grabowca pod dyrekcją Fr. Krakiewicza. Trzecią nagrodę – batutę od Towarzystwa Muzycznego – otrzymał chór z Krzczonowa pod dyrekcją J. Zaborskiego.

Nagrodzone chóry wykonały bardzo pięknie szereg pieśni, zyskując burzę oklasków. Koło z Różanki zaznajomiło wszystkich z obrzędami weselnymi na Podlasiu (inscenizacja Wesela), a koło lubartowskie przedstawiło deklamacje. Dziarski oberek i Mazur – odtańczone w strojach ludowych przez koło w Dominowie – zakończyły tę piękną uroczystość.

Zarówno na zawodach w południe, jak i na wieczornicy obecny był pan Wojewoda Remiszewski, który z wielkim zainteresowaniem przysłuchiwał się prezentacjom młodzieży.

Źródło:

Ziemia Lubelska, 1930 nr 46 [https://polona.pl/item-view/ca712424-d446-4d83-9fb7-5dc03f192fbc?page=2]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *