Kamienica stoi w centrum, nie jest opuszczona, śmiem twierdzić, że nawet wypełniona po brzegi, ale o jej historii, przynajmniej w dostępnych mi źródłach, opracowaniach jest niewiele. Trzeba czytać między wierszami.
W jednym z PRL-owskim przewodniku odnalazłem, że wybudowano ją na początku XX wieku. Działka, na której stoi była niegdyś połączona z posesjami o dzisiejszym numerze 51 i 49. Jeszcze w 1873 roku właścicielem majątku był Aleksander Stopczyk. Po jego śmierci cały majątek przejęła córka Dorota Piotrowska. Na początku XX wieku nastąpił podział działki, z której wyodrębniono Krakowskie Przedmieście 49, 51, 53 oraz Krótką 3. Prawdopodobnie kamienica nr 53 powstała wcześniej niż w 1906 roku, kiedy to wzniesiono nr 51.
Cały czas gastro…
Z dostępnych wzmianek prasowych wynika, że kamienica nie miała jakiegoś specjalnego przeznaczenia. Były tam prywatne mieszkania, jak i działalności. Najbardziej „przedsiębiorczy” rzecz jasna był parter i pierwsze piętro. Praktycznie można uznać, że od początku istnienia tej kamienicy na samym parterze znajdowały się usługi gastronomiczne:
- pierwsza wzmianka jaką znalazłem sięga roku 1915, a więc dosłownie ok. 10 lat po wybudowaniu gmachu. W jednym z numerów „Ziemi Lubelskiej” z tego roku znajdowało się zaproszenie do nabywania zamówień na ciasta i wypieki świąteczne do piekarni „Pieczywo Wiejskie”.
- 1924 – działał tutaj sklep spożywczy „Masza Kuropatwa” i żydowska piekarnia „Ekspress”. Tej ostatniej doczepił się nawet narodowy Głos Lubelski oburzony, że jest otwarta nawet w niedzielę. W gazecie czytamy: „Codziennie niemal słyszy się o ukaraniu wielu osób, zarówno kupców, jak i innych mieszkańców, za handel w godzinach niedozwolonych, pracę w dni świąteczne i tym podobne naruszenia przepisów. Nigdy jednak nie słyszeliśmy o ukaraniu piekarni „Express”, mieszczącej się w sławetnej posesji Izraelity przy ul. Krakowskie Przedmieście 53, za handel lub pracę w dni świąteczne. Co ciekawe, w tej samej posesji mieszka komisarz miejscowej policji, który z pewnością musi wiedzieć o jawnym łamaniu przepisów. Nie można przymykać oczu na takie sytuacje. Nadszedł czas, by wyzbyć się pobłażliwości – przepisy powinny obowiązywać wszystkich bez wyjątku.”
- W 1925 roku pojawił się komunikat o otwarciu nowej garmażerki Zofii Dasowej. Były tam sprzedawane na wagę i sztuki pieczone mięsiwa, drób, pasztety, wędliny wiejskie, marynaty, sery i kompoty. Specjalnością zakładu były kanapki a la Hawełka.
- W „Bombonierce” J. Czerwińskiej w 1934 roku można było zakupić zabawki choinkowe i zamówić ciasta.
- W 1935 roku „Ekspress Lubelski i Wołyński” zawiadamiał o otwarciu w kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 53 i rogu Krótkiej restauracji „Kresówka”.
- W 1938 roku istniał tu Bar Lwowski. W lipcu nieznani sprawcy włamali się do lokalu i skradli wódki i likiery.
- W PRL założono tutaj sklep LSS. Przy sklepie, na I piętrze była Kawiarnia.