Odkrycia archeologiczne są nieprzebranym źródłem informacji o danej epoce, historii czy kulturze zbiorowości.
Analiza odnalezionych artefaktów jest często pracą żmudną i długotrwałą, jednak wyniki, jakie przynosi są bardzo istotne. Dzięki przedmiotom używanym dawniej co dnia, możemy się dowiedzieć, jak wyglądało życie mieszkańców, przodków.
W Lublinie dokonano wielu takich odkryć. Jako symbol początku rolnictwa możemy uznać naczynia gliniane z okresu kultury pucharów lejkowatych oraz narzędzia kamienne, służące do pracy w polu. Na rozwój tkactwa miały ówcześnie wpływ gliniane przęśliki, zapobiegające zsuwaniu się nici nawiniętych na wrzecionie. Równie istotne w badaniu przeszłości są pozostałości po ceramice. Idąc dalej tym tropem, dochodzimy do epoki średniowiecza, gdzie zaczęły się pojawiać pierwsze monety. Awers i rewers obrazowały portret obecnie rządzącego, bądź przybliżały wygląd charakterystycznych budowli. Czasy nowożytne obfitują w znaleziska gliniane, jak np. naczynia, kafle oraz fajki. Niejednokrotnie spotykamy się również z głośnymi znaleziskami, mającymi miejsce przy przebudowach. Częstokroć podczas wykopów odnajdywane są stare cmentarze czy nawet pozostałości po budynkach, ruiny. Na szczęście takie wydarzenia nie są bagatelizowane przez budowniczych. Informacja o wykopaliskach natychmiast trafia do archeologów, którzy delikatnie docierają do szczątków, badają je i wyciągają z nich wnioski. Przebadane artefakty odnajdują swoje miejsce na półce w muzeach, tak, by wszyscy zwiedzający mieli do nich dostęp. W ten sposób właśnie tworzy się historia.
Odkrycia archeologiczne na terenie Lublina to wiele stron, tomów książek – to ogrom informacji. Najciekawsze, najbardziej oryginalne znaleziska zostaną wymienione i pokrótce opisane w niniejszym artykule.
Ciekawym punktem na archeologicznej mapie Lubelszczyzny jest niewielka wieś – Krężnica Jara. Pierwsze badania mające na celu przybliżenie historii tego terenu
i społeczności odbyły się w 1921 roku z inicjatywy Michała Drewko – Państwowego Konserwatora Zabytków Przedhistorycznych w naszym okręgu. Kontynuacją jego pracy wykopaliskowej zajął się w roku 1947 członek Zakładu Prehistorii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej – Stefan Nosak. Wyniki jego wieloletnich badań udowodniły, że na terenie Krężnicy Jarej istniały osady ludności kultury pucharów lejkowatych. Za dowody posłużyły elementy naczyń, gliniane wyroby ceramiczne i narzędzia z kamienia. Najbardziej charakterystycznym znaleziskiem była figurka przedstawiająca zaprzęg wołów w jarzmie. Powstanie figurki datowane jest na III, IV tysiąclecie przed naszą erą. Znaleziony artefakt stał się chlubą i symbolem wioski.
Kolejne interesujące odkrycie miało miejsce w Lublinie, na ternie Czechowa. W 1945 r. rolnik Stanisław Woliński w trakcie prac polowych odnalazł przedmiot opisany przez niego jako naczynie „o powierzchni czarnej i niezdobionej”. Gdy mężczyzna spróbował je podnieść, rozpadło się, ukazując ukrytą zawartości w postaci srebrnych monet arabskich ułożonych rulonami. Znalezisko w roku 1948 trafiło w ręce inżyniera Patta, który pozwolił, aby dr Roman Lewicki, pracownik UMCS, dokonał analizy i sporządził opis archeologiczny artefaktów. Monety, zwane skarbem z Czechowa, znalazły się najpierw w Zakładzie Archeologii wyżej wymienionego uniwersytetu, a potem spoczęły w Muzeum Lubelskim, czyli dokładnie tam, gdzie jest miejsce dla znaczących odkryć. Jak udało się ustalić monety, czyli dirhemy, pochodziły z końca IX lub X wieku. Najstarsza z nich posiada datę 93 roku arabskiego, co przelicza się jako 711/712 r. n. e., najmłodsza zaś datowana jest na 889/890 r. n.e. Cały skarb to 705 monet, z których cześć jest uszkodzona lub ma zatarte znaki, dwie sztabki oraz pół paciorka, którymi również ówcześnie płacono. Dodatkowym elementem znaleziska jest srebrna zausznica.
Następne odkrycie dotyczy dzielnicy Sławinek. Z wcześniejszych badań wiemy, że istniała tam osada kultury pucharów lejkowatych, a co za tym idzie, pozostało po nich niezwykłe cmentarzysko z trzema drewnianymi grobowcami megalitycznymi, zwanymi megadendronami lub megaksylonami, postawionymi na płaszczyźnie o kształcie trapezu. Ich długość była kolosalna, ponieważ wynosiła 37 metrów, a szerokość dochodziła do 9 metrów. Ówcześnie obowiązywała idea, rozpowszechniona w całej Europie, która głosiła, że zmarłych należy chować w wielkich grobowcach. Jednakże nie każdy mógł sobie pozwolić na pochówek w piramidzie, ponieważ zdobycie kamienia było trudne, a skonstruowanie takiej budowli wymagało pracy wielu osób. Badania archeologiczne wykazały, że w jednym z grobowców został pogrzebany młody mężczyzna wraz z dwiema towarzyszkami – w wieku 30 i 70-80 lat. Zmarłym zapewniono żywot po śmierci, zaopatrzając ich w naczynia z gliny i kamienne narzędzia. Po lubelskich monumentach nie ma już żadnego śladu. Pozostały jedynie cenne dokumenty i wspomnienia odkrywców.
Na koniec nawiązanie do odkrycia, o którym wie mało który lublinian. Jego historia zaczęła się w 1564 roku, kiedy powstał w linii murów klasztornych Zakonu Świętej Brygidy, przy ulicy Dolnej Panny Marii. Wtedy był to budynek, w którym podgrzewano wodę miejską. Niegdyś, wodę dostarczano z oddalonego o około 4 kilometry stawu na Wrotkowie przy pomocy drewnianego rurociągu przez Rury Brygidkowskie, Świętoduskie, Jezuickie i Bonifraterskie, aż do zbiornika znajdującego się poniżej Wieży Wodnej. Woda, poprzez system kół nasiębiernych, tzw. rurmus, trafiała do mosiężnego kotła na piętrze, a potem do mieszkańców. Gotowa do użytku krążyła przez Ulicę Przechodnią do Krakowskiego Przedmieścia, potem przy kościele Św. Ducha rozdzielała się w kierunku Ulicy Zielonej oraz do szpitala. Pozostała jej część płynęła do zbiorników przed Trybunałem i na Rynku Rybnym. Owy system rozdzielczy istniał prawdopodobnie już w XV wieku, co klasyfikuje go jako najstarszy system wodociągowy w Polsce. Istniał do czasów wojen z Kozakami i Szwedami. W roku 1673 został zamknięty ze względu na wysokie koszty utrzymania. Sam budynek stoi do dnia dzisiejszego, jednak jest bardzo zaniedbany i się rozpada.
Jak widać Lublin ma bogatą i ciekawą historię archeologiczną. Przedstawione odkrycia to jedynie drobny wycinek z wartościowej historii całości. Wybrane znaleziska należą do różnych grup: artefakty, numizmatyka, cmentarzyska, budowle. Zjawiska te można traktować jako ciekawostki o mieście rodzinnym, jednak należy pamiętać również o tym, że są one źródłem bogatej i zróżnicowanej historii dawnych plemion, rodów czy zbiorowości. Podczas analizy odkryć z wykopalisk następuje podział ludności na grupy związane z zamożnością, zainteresowaniami, zajęciami życiowymi, zaś przyglądając się budowlom możemy wyróżnić ówczesne prądy w architekturze. Badania archeologiczne to naprawdę bardzo ciekawa i obfita kolekcja materiałów historycznych.
Bibliografia:
A. Rozwałka, R. Niedźwiadek, M. Stasiak, Lublin wczesnośredniowieczny, Warszawa 2006.
A. Hunicz, Wybrane zagadnienia badawcze w świetle prac wykopaliskowych na starym mieście w Lublinie, w: Archeologia w rewaloryzacji starego miasta w Lublinie red. L. Krzyżanowski, Lublin 1981.
A. Czapkiewicz, T. Lewicki, S. Nosek, M. Czapkiewicz (opr.), Skarb dirhemów arabskich z Czechowa, Warszawa – Wrocław 1957.